Czy doczekaliśmy się czasów, w których technologia jest pomocna w przestrzeganiu zaleceń lekarza?
Wraz z nastaniem ery smartfonów, pomału zmierzamy do chwili, w której będziemy wykorzystywać smartfon/tablet do opieki nad pacjentem. Technologie mobilne nie tylko zawładneły umysłami młodych ludzi. Sięgają po nie co raz częścięj ludzie w podeszłym wieku. O ile Ci młodsi, korzystają z facebooka i internetu, Ci strasi mogliby wkorzystać smartfony do monitorowania podstawowych parametrów zdrowotnych, jako pomoc w zarządzaniu chorobą.
Najgorszą rzeczą dla Pacjenta, jest to że w pewnym momencie staje się Pacjentem.
Ze zdrowej dotychczas osoby, musi zacząć przyzwyczajać się do nowych zwyczajów, i nowych codzinnych rytuałów, które nie zawsze przychodzą stopniowo. Czasami wiadomość o chorobie spada, jak grom z jasngo nieba i nie ma czasu na okres przystosowaczy. Trzeba pamiętać o pomiarach, żeby wziąć leki o stałych porach, kontrolować krew, a tu jeszcze codzinność, praca….i jak to wszystko pogodzić?
Najtrudniejsza w chorowaniu jest dyscyplina, zażywanie leków, pomiary parametrow, ciśnienia, wagii, cukru, przestrzeganie diety – co można jeść, a czego nie. Nie każdy ma siłę woli, aby przestrzegać zaleceń lekarskich. Czasem jest ich tyle, że można się pogubić. Tacy już jestesmy, że lubimy mieć, przypominajki, dla niektórych są to żony, mężowie, partnerzy, przyjaciele. A dla innych po prostu apilkacje mobilne. Nie tylko nadają się do pilnowania, czy wykanaliśmy odpowiednią ilość przysiadów, ale także mogą nadzorować przebieg i monitorwanie choroby przewlekłej.
Okauję się, że smarfony nie tylko potrafią świtenie liczyć kroki i informować nas o kolejnym “przechodzonym” 1000. Obecnie mogą monitorować szeroką gamę parametrów takich, jak stan psychiczny, samopoczucie, tętno, ciśnienie i poziom cukru. Na rynku pojawiją się już samouczące systemy mobilne, które w połączniu z odpowienją przystawką, zbudowaną z czujników, same rejestrują i monitorują pomiary. W niektórych krajach Europy, np w Wielkiej Brytani, organizacja zajmująca się usługami zdrowotnym, NHS, ogłosiła, że ma w planach udstępnienie pacjentom, chorym na choroby przewlekłe, aplikacji powiązanych z urządzeniami telemedycznymi. Ich program pilotażowy dotyczący astmy, Asthma UK, ruszył już pełną parą i finansowany jest ze środków publicznych.
Jest to program ogólnokrajowy, który zachęca zarówno lekarzy, jak i pacjentów do używania smartfonów w kontrolowaniu astmy.
Do tej pory aplikajce te funkcjonowały jedynie w kręgu fanów nowych technologii. Jednak zdrowotne nowiniki technologiczne powinny być monitorowane również przez lekarzy. Biorąc pod uwagę fakt, że wśród zaleceń lekarskich spotykamy się np. z codzinną kontrolą glikemii, lub pomiarem ciśnienia tętniczego 2xdzinnie, lub cotygodniowym pomiarem INR, taki smart-asystent w wielu sytuacjach sprawdziłby się. Zwłaszcza, że kartki lub dzienniczki z wynikami pomiarów, w dniu wizyty zostają zwylke w domu. Telefon natomiast stał sie naszym nieodłącznym towarzyszem.
Rozwój m- zdrowia nie powinień być przyjmowany sceptycznie, może być bardzo pomocy, zwłaszcza dla pacjenta wtedy, kiedy nie ma lekarz w pobliżu. E- narzędzia oferują udoskonalną profilkatykę, która nie jest obarczona subiektywnym błędem intuicji. Dzięki aplikacjom zdrowotnym częste „wydaje mi się”, można ugruntować i zamienić na: „tak powinno być”. Wątpliwosci i poczucie niepewności są dodakowym powodem do stresu, poza istnieniem samej chroby. Chory tylko co jakiś czas chodzi do lekarza, większość czasu musi sam zmagać się z chorobą. Ten brak mozliwości konsultacji z lekarzem, wiarygodnej opinii, rowiązują aplikacje mobilne, gdyż przenoszą nadzór nad chorobą z gabinetu do codzinności.
Niewątpliwie rozwiązania te mają na celu poprawę komfortu funkcjonowania pacjenta. Ale czy i lekarza? Niektórym lekarzom jeszcze nie mieści się w głowie, aby Pacjent wszedł na wizyte z telefonem, do tego włączonym. Jednak nowe pokolenie lekarzy nie ma z tym problemu. Gorzej już z synchornizacją tych danych z dostępnymi programami w przychodnich przez naszych pracodawców. Idealem do którego wciąż nam daleko jest podejście do zdrowia cyforwego Szpiatal Stanford (USA). Szpital ten zajął się integracją danych z apliakcji HealthKit, gromadzącej informacje o aktywności fizycznej, ciśnieniu krwi, wadze i jakości snu z kartoteką medyczną znajdującą się w bazie danych szpitala. To się nazywa informatyzacja…
Takie rozwiązania dają jeszcze jedną możliwość, zmiany tradycyjnych wizyt na wizyty telefoniczne, z wczesniejszym przesłaniem danych np. na maila lub serwer. Pytanie tylko, kto zajmie się konsultacją tych wyników i w jakiej formie. Może w tym jest metoda na reduckję kolejek w przychodniach?