Upały, upały i jeszcze raz upały. To jedna z najbardziej znienawidzonych przez nas zjawisk w ostatnich tygodniach. Temperatury sięgające zenitu, parzące słońce i ciężkie duszące powietrze. To nie są optymalne warunki dla stworzeń, których wewnętrzne reakcje chemiczne są nastawione na wytwarzanie ciepła. Dlaczego? Chociażby dlatego, że wytworzone ciepło łatwiej jest oddać do otoczenia o niższej temperaturze.
Nie spotkałam nikogo kto byłby zadowolony z tych rekordowych temperatur. Nic dziwnego, że odczuwamy dyskomfort w tropikalnych warunkach, gdyż nasze ciało też musi się schłodzić oddając nadmiar energii, a w takich warunkach jest to porostu utrudnione. Zwłaszcza, gdy 90 % z nas zaniedbuje w tym gorący czasie swoją gospodarkę płynową. Większość zasłabnięć, zawrotów głowy, duszności i wszelkiego rodzaju niemocy fizycznych bierze się z odwodnienia. A niedostateczna podaż płynów jest przyczyną pogorszenia funkcji nerek.
Palące słońce, spiekota wysychające koryta rzek i powiększające się kratery jezior. Tak wygląda “niedowodniony” krajobraz! Czasami te od wieków płynące, nieznane wody, skrywające odwieczne tajemnice, odsłaniają dzięki suszy, ich rąbka. Tak jak tutaj:
Okolice Drohiczyna. Stary most prawdopodobnie z czasów Napoleońskich. Woda na rzece Bug opadła tak nisko, że odsłoniła kamienne pozostałości.
/foto. Justyna Pycka/
Archeolodzy się cieszą, ale ryby na pewno nie są zadowolone z niskiego stanu wód i wierzcie mi, że nerki też mają powód do narzekania w czasie upałów.
Nerki to dwa organy przypominające swoim kształtem ziarna fasoli. Poeta powiedziałby, że dawno zapomniane i pokryte pyłem czasu leżą, gdzieś w tylnej części jamy brzusznej. Około jedna czwarta krwi pompowanej przez serce przepływa przez nerki, których życiem i sensem istnienia jest filtracja. Usuwają one z krwi produkty uboczne przemiany materii, formując w tym procesie, wszystkim znany produkt – mocz. Wśród rozmaitych substancji i śmieci usuwanych z krwi można wymienić azot mocznikowy i kreatyninę.
Lekarze wykonują rutynowe pomiary poziomu azotu mocznikowego i kreatyniny kilkaset razy w ciągu roku. Prawidłowy poziom mocznika wynosi poniżej 20 mg/dl, a kreatyniny poniżej 1,2 mg/dl. Kiedy obie te wartości są podwyższone mamy do czynienia z niewydolnością nerek. Istnieją różne stopnie niewydolności nerek i różne jej przyczyny.
Niewydolność nerek to stan, który wymaga wyjaśnienia. Jedna z przyczyny leży w niedoborze płynów. Do nerek dostaje się wtedy za mała ilość krwi, przeważenie z powodu niskiego ciśnienia lub poważnego odwodnienia.
Zarówno niskie ciśnienia, jak i odwodnienie to tematy, które się zazębiają. Odpowiednie ciśnienie jest niezbędne, to tego, aby nerki mogły uruchomić filtrację. A odpowiednie ciśnienie filtracji można utrzymać tylko dzięki płynom. Skomplikowany system sit, kanalików i porów w nerce “przecedzają” krew pod odpowiednim ciśnieniem. Jeżeli ten warunek nie jest spełniony to powstaje zastój w naszej “maszynie filtrującej” i azot mocznikowy oraz kreatynina rosną.
Długotrwałą susza nikomu nie służy. Generalnie nie dbamy o nerki w czasie upałów. Wiele osób bagatelizuje konieczność uzupełniania płynów i swoje złe samopoczucie tłumaczy obecnością choroby. Tymczasem moim głównym lekiem na Izbie Przyjęć, w tym gorącym czasie, są PWE (płyn wieloelektrolitowy) i 0,9% NaCL, po których wszelkie dolegliwości zwykle mijają.
A jednak woda leczy! Mówię Wam coś w tym jest 😉
Pijcie razem ze mną! Do dna!
