Miesiąc stażu na Oddziale Chorób Zakaźnych zakończył się w marcu. Tym razem wśród wysypek, biegunek, borelioz i róż, królowała ospa wietrzna. Pomyślałam sobie, że sezon na ospę wietrzną i półpasiec czas już zakończyć i zamienić na coś zdrowszego. W pierwsze majowo – czerwcowe wieczory, onieśmielone ciepłem, wybrałam się na wycieczkę na południe kraju.
Piękne, zielone łąki i pola ciągnące się w nieskończoność, na tle czystego, bezchmurnego nieba – to zdecydowanie zdrowszy i ładniejszy widok, niż krajobrazy składające się z grudkowo – pęcherzykowych wysypek.
Ponieważ podróż trwała pięć godzin, w dodatku jechałam do Sieniawy w piątek po pracy – jedyne o czym marzyłam po przyjeździe na miejsce – to kąpiel i łóżko.
Rano promienie słońca dyskretnie zaglądały do sypialni przez ogromne pałacowe okna, a w oddali słychać było śpiew ptaków zamieszkujący pobliski park.
Tak zaczął się ciepły poranek w Pałacu w Sieniawie. W powietrzu unosił się zapach wczoraj skoszonej trawy i świeżo upieczonego chleba.
Duża przestrzeń, spokój, cisza otaczały nas ze wszystkich stron. Dobrze od czasu do czasu zmienić perspektywę, pomyślałam nie raz, przechadzając się po alejkach sieniawskiego parku.
Pomiędzy grą w tenisa, meczem w kosza, wycieczką rowerową nad San i do Leżajska, udało mi się przez chwilę zatrzymać nad historią tego miejsca. Ponieważ mieszkałam w apartamencie Izabela Czartoryska siłą rzeczy zainteresowała mnie ta postać. Księżna Izabela zamieszkała na stałe w Sieniawie wraz ze swoim mężem Adamem, Kazimierzem około roku 1812.
Byłam pewna, że w końcu odpocznę od chorób i zaczerpnę odrobinę wiedzy historycznej. No i prawie padłam, czytając ten tekst.
„Izabela była jedyną córką podskarbiego litewskiego Jerzego Detloffa Flemminga i Antoniny z Czartoryskich. W wieku 15 lat została wydana za mąż za księcia Adama Kazimierza Czartoryskiego, starostę generalnego ziem podolskich, posiadającego ogromny majątek. Rzeczywistym powodem ślubu, który został zawarty w Wołczynie, była w istocie chęć jeszcze bliższego związania dwóch możnych skoligaconych z sobą rodów. Jerzy Detloff Flemming przekazał w posagu Izabeli 800 000 złotych i rozległe dobra. Młodzi małżonkowie początkowo nie darzyli siebie uczuciem. Przyczyniała się do tego również nieatrakcyjność fizyczna Izabeli w momencie ślubu. Jej wygląd był spowodowany (UWAGA!) niedawno przebytą ospą. Tak pisał o jej ślubie Adam Jerzy Czartoryski, syn Izabeli: “Matka moja na krótki czas przed ślubem, zwiedzając jedną chatę wieśniaczą, znalazła w niej w kolebce dziecię w najwyższym stopniu ospy. Matka moja przeraziła się tym mocno, bo już parę jej sióstr na ospę umarło. Jakoż i sama tak zapadła, że o jej życiu zwątpiono. Przyszedłszy do zdrowia, ponieważ ojcowie ten związek naglili, ubrano ją więc do ślubu. Przyszła do ślubu z twarzą okrytą dziobami i czerwonymi plamami i peruką na głowie, bo wszystkie włosy była straciła. Księżna Lubomirska była w rozpaczy i mdlała przy tym, że tak brzydką żonę dają jej bratu; a choć miała wielką władzę nad swoim ojcem, ten wpływ nie przeszkodził jednak związkowi familijnemu, który był uważany za bardzo korzystny i po zawarciu którego matka moja, wyzdrowiawszy zupełnie, wkrótce do znakomitej doszła piękności.”
Adam Jerzy Czartoryski, Pamiętniki i memoriały polityczne 1776-1809, Instytut Wydawniczy Pax, Warszawa, 1986, s. 78-79. WIKIPEDIA
Nawet będąc w Sieniawie nie udało mi się uciec od zakaźnego tematu ospy, dlatego nie wypada mi chyba zbagatelizować tego tematu.
Ospa wietrzna jest chorobą zakaźna i atakuje głównie dzieci. Wywołuje go wirus VZV. Postać nawrotowa zakażenia to wcale nie rzadko spotykany półpasiec. Największa ilość zakażeń występuje do piętnastego roku życia. W naszym klimacie, ospa, występuje sezonowo, a szczyt zachorowań przypada na okres zimowo – wiosenny. Po przechorowaniu ospy wietrznej wirus nie znika z organizmu, tylko przybiera postać ukrytą, zamieszkując w zwojach nerwów rdzeniowych i czaszkowych. W warunkach obniżonej odporności może dojść do reaktywacji wirusa i rozwoju półpaśca.
Do zakażenia dochodzi zwykle na drodze kropelkowej. Wirus wnika poprzez błonę śluzową górnych dróg oddechowych. Początkowo choroba objawia się gorączką od 37-40 °C, bólem głowy i ogólnym pogorszeniem samopoczucia. Następnie na skórze pojawiają się wykwity skórne, które przekształcają się w trakcie choroby. Najpierw pojawia się mała, czerwona plamka, która zmienia się w grudkę. Ta zmienia się w pęcherzyk wypełniony przejrzystym płynem, który następnie mętnieje i przeobraża się w krostę. Krosta zasycha i pojawia się strup, a ten odpada od powierzchni skóry po kilku dniach. Ewolucja wykwitów trwa około tydzień.
Wystąpieniu wysypki zwykle towarzyszy świąd skóry. Zmiany skórne pojawiają się przeważnie w kliku rzutach, dlatego można spotkać na skórze wykwity w różnych stadiach rozwoju. Jest to tzw. obraz gwiaździstego nieba. Najwięcej wykwitów występuje na tułowiu, a nieco mniej na twarzy i głowie oraz kończynach.
Chyba większość z nas wie jak wygląda osoba chora na ospę, nie dziwi mnie więc reakcja księżnej Lubomirskiej na wygląd swojej szwagierki.
Ta odległą historia połączyła się zbiegiem okoliczności z pobytem w Sieniawie i moimi niedawnymi doświadczeniami. A może to nie zbieg okoliczności tylko moje medyczne skrzywienie?
Na szczęście czas spędziłam w tym miejscu aktywnie i szybko wyparowała mi z pamięci ta zakaźna historia o Izabeli Czartoryskiej.
Najlepiej doświadczyć i przekonać się osobiście, jakie mamy piękne miejsca w Polsce. I to wcale nie tak daleko od Warszawy.
W artykule wykorzysto zdjęcia z strony www.palacsieniawa.pl.