Zimowe, długie wieczory zachęciły mnie do obejrzenia serialu ”Borgias”, który można znaleźć na Showmaxie. Dlaczego właśnie ten serial skłonił mnie do refleksji?
Otóż, gdzieś kiedyś, usłyszałam zdanie, że gdyby otrucie miało nazwisko, nazywałoby się Borgia…
Wspomniany serial opowiada o hiszpańskiej rodzinie Borgiów, która zawładnęła tronem papieskim w XV wieku. Jako pierwszy z Borgiów papieską tiarę zdobył Alfons Borgia w roku 1455, mianując się Kalikstem III. Był on bardzo przywiązany do swojej rodziny, pochodzącej z Walencji, dlatego skupił uwagę na synu siostry Izabeli, Rodrigu, który pozostał przy nazwisku Borgia. Wuj Rodriga mianował go kardynałem, kiedy ten miał niespełna 25 lat, a później otrzymał on tytuł papieskiego legata i wicekanclerza. Pozycja duchownego nie przeszkadzała młodemu mężczyźnie w prowadzeniu rozwiązłego stylu życia. Rodrigo Borgia miał dwóch synów, Juana i Pedra Luisa, a w Rzymie żył w związku ze szlachcianką, Vanozzą Cattanei, z która począł czworo dzieci – słynną Lukrecję, Cezara i mniej znanych, Juana i Jofrego. Dzieci Rodrigo wiodły spokojne życie, dopóki ich ojciec nie objął władzy papieskiej, jako Aleksander VI. Życie rodzinne stało się zagrożone, z uwagi na to, że opinia publiczna nie mogła pogodzić się z faktem, że papież może posiadać dzieci. Kardynałom jeszcze wybaczano rozwiązłość, ale papieżowi raczej już nie. Sprawiedliwość wymierzano nie zawsze konwencjonalnie, w majestacie prawa. Rodzina Borgiów musiała wyostrzyć swą czujność, gdyż w każdym posiłku i kielichu wina mogło czaić się śmiertelne niebezpieczeństwo. Od stołowych nakryć zaczyna się i zarazem na nich się kończy „czarna legenda” Borgiów. Machiavelli pisał o sławnych truciznach tej rodziny, które zabijają tak, jak Borgiowie sobie życzą: w jeden dzień, miesiąc, czy jeden rok… Podobno trucizna ta poprawiała smak wina i posiłków, a nazywano ją Canterellą. Czy rzeczywiście mogła być bezwonna i bezsmakowa oraz czy miała szansę być niewykrywalna? Podobno…
Owiany, w tamtych czasach, tajemnicą przepis na Cantarallę brzmiał następująco:
„Zabić wieprza i wyciągnąć mu ze środka wnętrzności, posypując je arszenikiem.
Umieścić w miedzianym naczyniu na trzydzieści nocy i trzydzieści dni,
czekając na całkowity rozkład.Wyciągnąć rozłożoną masę i zebrać płyny.
Wysuszyć je i czekać na krystalizację, rodzaj białawego proszku podobnego do cukru.
Przechowywać w pudełeczku z metalu, najlepiej ze złota .”
Sądząc po składzie, głównym zabójcą w Canatrelli był arszenik, król trucizn, choć posoka z rozkładającego się mięsa też zapewne nie była obojętna dla organizmu. Skutki działania arszeniku opisuje Victor Hugo w swoim dziele pt. „Lukrecja Borgia”, w którym wskazuje na objawy ze strony układu krążenia, spadek ciśnienia tętniczego i zapaść. Wcześniej pojawiał się nadmiar śliny w ustach, nadmierne pocenie się, objawy zatrucia pokarmowego tj. nudności i wymioty, wodnista i obfita biegunka, krwawe łzy i krwiomocz. Następnie dochodziło do uszkodzenia mięśni, co skutkowało ich niekontrolowanymi skurczami, aż w końcu następowała utrata przytomności. W przypadku podawania mniejszych ilości Cantarelli, zatrucie nie było aż tak spektakularne. Według Machiavellego: „człowiek słabnie, skóra się marszczy, oczy zapadają, włosy siwieją, zęby łamią się jak szkło, człowiek ma trudności z oddychaniem”.
Niektórzy przypuszczają, że ofiarą zatrucia Cantarellą padł sam Aleksander VI i Cezar Borgia. Cezar, prawdopodobnie przez pomyłkę, zamienił kieliszki z winem zawierające truciznę, które on sam, wraz z papieżem, spożyli. Cezar prawdopodobnie przeżył otrucie, papież jednak konał przez kilka dni. Jednak niektórzy przypuszczają, że przyczyną śmierci Aleksandra VI była epidemia malarii, co według epidemiologów, było wielce prawdopodobne. Opis śmierci papieża Aleksandra VI nasuwa przypuszczenie, że nie umarł on z powodu otrucia arszenikiem. Papież poczuł się źle kilka dni po posiłku w willi Kardynała Cornetto. Pojawiła się u niego gorączka, wymioty i nudności oraz silne bóle brzucha. Zarówno opisywana gorączka i silny obrzęk, jakich doznał papież oraz fakt, że te same objawy odczuwali inni uczestnicy uczty, nie pasują jednak do symptomów zatrucia arszenikiem. W końcu wiadomo, że ciało Aleksandra wydzielało jeszcze przed śmiercią okropny zapach, co oznaczałby zaawansowany proces gnilny, a arszenik wręcz uniemożliwiał rozkład ciała.
Wszystkie wątki w serialu – zdobywanie władzy, romanse, walka o pieniądze i wpływy są rozgrywane podstępem i intrygą, a gdy liczne starania nie przynosiły rozwiązania problemu, rolę rozstrzygającą (na korzyść reżyserów intrygi) powierzano bohaterce mojego wpisu – tajemniczej substancji zwanej Cantarellą…
Współcześnie problemami zatruć zajmuje się toksylogia. Jest to dziedzina medycyny równie intrygująca, jak kardiologia i pewnie dlatego właśnie Cantarella, tak bardzo przykuła moją uwagę w serialu.
W publikacji wykorzystano informacje i cytaty z książki: „Historia trucizny” – Adeli Munoz-Paez
oraz screeny z serialu “Borgias”