Byłam niesamowicie zaskoczona, gdy osoba z bliskiej rodziny, poinformowała mnie o tym, że ma nadciśnienie. Taka kardiologiczna przypadłość w mojej rodzinie przeszła mi koło nosa. 😉
Bolała ją głowa, była zmęczona, od czasu do czasu miała napadowe zaczerwienia twarzy i uczucie szybkiego bicia serca. Zrzucała swoje dolegliwości na stres, a pomiary weekendowe ciśnienia (przy mnie) nie wskazywały na nic niepokojącego.
W końcu wpadła w ręce lekarzy z zupełnie innego powodu, a ponieważ leczy się w prywatnej służbie zdrowia, miała to szczęście, że ogarnął ją wir badań prawie natychmiast. Odwiedziła różnych specjalistów, poszła również do kardiologia. Zmierzył jej ciśnienie i okazało się, że ma wartości nieco podwyższone 150/90 mmHg. Kardiolog przepisał jej lek PRIMACOR (ca- bloker).
Przejęta zadzwoniła do mnie i pierwsze zdanie w słuchawce brzmiało: “Wiesz, jestem już w takim wieku, że pewnie muszę brać leki do końca życia. Ale jak już muszę je brać to mi je chociaż dobierz. Przeczytałam, że ten Primacor to jakiś ca-bloker. Moim zdaniem to on w ogóle na mnie nie działa. Nadal mam kołatania serca, a ciśnienia, które mierzę w domu w cale nie są niższe.” Kolejne pytanie brzmiało: czy ja nie mogę dać jej jednak jakiegoś beta-blokera, bo się naczytała, że to pomoże i na nadciśnienie, i na kołatanie serca.
Pomyślałam, że niegłupio gada, zwłaszcza, jak ma podwyższone ciśnienia i te szybkie bicia serca. Wzięłam ja więc na diagnostykę kardiologiczną. Okazało się w całodobowym pomiarze ciśnienia, że gdy jest w pracy to funkcjonuje na ciśnieniach skurczowych 180 – 190 mmHg. (A zawsze mówi, że się nie stresuje. 😉 ). Holter EKG wykazał arytmię komorową, nieliczną, niegroźną, ale mogła ja czuć. Test wysiłkowy wyszedł przyzwoicie.
Na końcu dostała oczywiście beta-bloker (Nebilet) i zadała mi pytanie – A jak on właściwie działa?
To była moja pierwsza odpowiedź:
“- Mmmm…mmm…. no wiesz, główny mechanizm działania beta – blokerów jest już na poziomie komórkowym. Polega on…mmm…jak sama nazwa wskazuje, na blokowaniu receptorów beta w naczyniach i sercu. A wierz mi jest ich tam sporo. Mmmm… mmmm… wiesz, bo receptor beta połączony jest z cyklazą adenylową, którą hamuje. Ma to wpływ na produkcję związku o nazwie adenoznotrifosforan… aaaaa… i na poziom wapnia w komórce, jeszcze ma wpływ… No i skutek jest taki, że wiesz…no rozkurcza mięśniówkę.”
W tym momencie nastała cisza, po czym moja rozmówczyni przytaknęła, mówiąc…Acha.
O nic więcej nie pytała;)
Jednak później, jak sama siebie posłuchałam, to doszło do mnie, że dla niej z tego nic nie wynika. Więc postanowiłam to po ludzku przełożyć na dobroczynne skutki działania beta-blokerów.
Świat leków działa na nasz organizm poprzez “drzwi”, zwane receptorami. Lek, działa ja śrubokręt, albo wkręca śrubkę w receptor hamując go, albo odblokowuje wykręcając śrubkę. Receptory beta są częścią układu współczulnego i znajdują się między innymi w sercu i naczyniach krwionośnych. Gdybym miała porównać działanie układu współczulnego na serce to porównałabym go do Formuły 1- generalnie zajmuje się przyspieszaniem – zwiększaniem wyrzutu, podnoszeniem ciśnienia.
Czasami ten układ regulacyjny reaguje zbyt silnie lub się po prostu myli. Wówczas trzeba go wyregulować dokręcając śrubki.
Beta-bloker więc zajmuje się wkręcaniem śrubek w końcowe elementy układu – receptory beta.
Gdy beta-bloker “wkręci” śrubkę w receptor, konkurencyjnie blokuje dostęp adrenalinie i noradrenalinie. Chyba wszystkim adrenalina kojarzy się z hasłem – hormon stresu. Adrenalina pobudza do działania, mobilizuje organizm, przyspiesza nam tętno, powodując szybsze bicie serca, przyspiesza obieg krwi.
Zawsze kiedy myślę o działaniu adrenaliny mam przed oczami obraz uciekającego przed niedźwiedziem człowieka. Wysiłek i stres jest tym większy, że jeszcze ma pod górkę.
Takich “gonitw” w życiu mamy sporo, pewnie nawet o tym nie wiemy.
Zatem beta-bloker jest substancją przeciwnie działającą do adreneliny. Można powiedzieć, że “uspokaja serce”, chroniąc je przed ekspozycją na adrenalinę. Eliminuje zbędny wysiłek dla serca, a tym samym zmniejsza jego pracę, zapotrzebowanie na tlen. Ciśnienie natomiast obniża poprzez blokowanie tych samych receptorów w naczyniach krwionośnych.